- To gdzie tym razem? - spytał z promiennym uśmiechem chłopak.
- A gdzie proponujesz?
- Dzisiaj oddaję ci inicjatywę! Wybieraj...
- I pojedziemy, gdzie tylko chcę?
- Tak!
- Hmmm.. niech pomyślę!
- Ale wiesz.. szybka, męska decyzja bo czas kocie!
- Skoro chcesz to nie ma sprawy! Więc kierunek supermarket, a później dom!
- Tak! Dziękuję. - pocałowała chłopaka w policzek i ruszyli.
Droga do sklepu nie zajęła im dużo czasu, bo tylko jakieś 10 minut. Zrobili zakupy i po upływie niecałej pół godziny byli już w domu. Za oknami panowała już szarówka, a oni rozkładali smakołyki na stoliku w salonie. Reszta domowników dowiadując się o planach tej dwójki, ulotniła się grzecznie z ich miejsca zamieszkania. Byli więc tylko we dwoje.
W końcu usiedli na kanapie wtuleni w siebie i chłopak zapytał:
-To co oglądamy?
- Komedię romantyczną!!!!!!
- Proszę... proszę nie! - zrobił minę słodkiego szczeniaczka.
- Te oczy nic nie zdziałają Malik... nie namówisz mnie!
- Proszęęęęęęęęęęęęęę!- robił te swoje słodkie miny.
- Nie no miał być mój plan dnia więc się słuchaj!
- Ale no... dobra. - odpowiedział zrezygnowany.
- No przepraszam bardzo sam chciałeś więc...
- Liczyłem na horror.
- Chyba na przytulanie, bo się boje!
- Na przytulanie, buziaki, całusy... i takie tam!
- Całusa mogę ci dać bez oglądania horroru!
- mmmmm... jedwabiście!
- hahahahah co? - spytała rozbawiona brunetka.
- jedwabiście!
- Głupi jesteś wiesz?
- Wiem. Ale za to mnie kochasz!
- Kocham i to bardzo!!

W momencie, gdy chłopak przybliżył się do jej prawego ucha i szepnął "Kocham Cię' nie wytrzymała i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Trwał chwilę, ale uczucie z jakim był oddawany było nie do opisania. Jak zwykle w takim momencie znajdzie się osoba, która musi wszystko popsuć. Telefon Malika zaczął dzwonić, a na jego tapecie wyświetliła się dobrze im znana blondynka. Tak! To była Perrie. Des przygryzła wargę, po czym opuściła wzrok. Chłopak wahał się, ale odebrał telefon:
- Tak?
-Hej Zayn jesteś w domu, bo ja właśnie jestem niedaleko i chciałabym chwilę pogadać?
- Ymmm.. tak jestem...
- To świetnie za chwilę będę!
Brunetka słyszała całą rozmowę i natychmiast posmutniała. Chłopak widząc to miał sobie za złe, że odebrał. Mógł najzwyczajniej w świecie powiedzieć, że nie ma czasu, ale ona nawet nie dała mu dojść do słowa. Brunetka ze smutkiem w oczach spojrzała na Malika, a on wydusił z siebie ciche 'przepraszam'. Co teraz to da skoro mieli razem spędzić ten wieczór, a jakaś była jej chłopaka zaraz tu będzie. Wieczór idealny. Nie chciała przy tym być więc wstała i szła na górę, gdy chłopak zapytał:
- Gdzie idziesz?
- Do twojego pokoju nie chce wam przeszkadzać.
- Myszko no, ale to tylko Pezz.
- Nie ważne kto to, po prostu nie chce przy tym być dobrze?
- Skoro nie chcesz!
- Będę na górze, jak skończycie to przyjdź. Kocham cię! - pocałowała chłopaka i odeszła.
Malik w tym momencie sprzątał ze stołu smakołyki i zaniósł je do kuchni, było już ciemno dlatego zauważył, że ktoś podjechał samochodem po ich bramę. Otworzył ją i czekał na gościa. Chwilę później drzwi wejściowe otworzyły się, a za nimi stała panna Edwards.
- Cześć Zayn!
- Hej! Chodź do kuchni gotuje już wodę na kawę
- Dobrze!
- Matko jest już tak późno a ty mnie nie wyganiasz! Ja już muszę lecieć bo się zasiedziałam!
- Chodź odprowadzę cię!
Stała w drzwiach a Malik pomógł jej założyć płaszcz. Czekałą na odpowiednią chwilę. Usłyszała przekręcający się zamek w drzwiach łazienkowych i zaczęła.
- Ymm... no to wiesz, gdybyś się nią już znudził, jak to bywa często w twoim przypadku, to wiesz... Ale nasze spotkania rozumiem kontynuujemy dalej? Seks bez zobowiązań i każdy jest szczęśliwy. To do zobaczenia przystojniaku!
Dziewczyna pocałowała go. Nie spodziewał się tego, a właśnie w tym czasie Des wyszła z łazienki. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jej Zayn całował się z inną. Oczy brunetki momentalnie się zaszkliły, po czym wbiegła po schodach z prędkością światła. Zayn oszołomiony cała sytuacją zaczął biec za nią lecz dziewczyna zamknęła się w pokoju. Słyszał jak płacze.
- Kurwaaaaaaaaaaaaaa! - zaczął wrzeszczeć i uderzać pięścią w ścianę.
- Destiny proszę cię otwórz!To nie tak jak myślisz!!!!
- Idź do niej zostaw mnie!!!!!!!!!!
-Destiny!!!
-Odejdź!!!
Chłopak nie mógł wytrzymać. W pośpiechu zaczął szukać kluczy zapasowych. Nie wiedział co działo się w pokoju. Dziewczyna stłukła flakon i po raz kolejny zrobiła to. Po raz kolejny zrobiła rysy na swoich rękach. Przez nią, przez niego, przez życie... Odłamek szkła idealnie rysował krwawe kreski na jej nadgarstkach. Krew sączyła z nich powoli.
Nie bolało, za wiele razy to robiła. Siedziała skulona w kącie pokoju, po jej policzkach spływały łzy, a z rąk kapała krew. Chłopak tłukł się do drzwi dalej, ale nic już nie mógł zrobić. Przypomniał sobie, że Niall w swoim pokoju ma klucz. Pobiegł tam, zabrał go i wreszcie otworzył drzwi.
- Destiny, Destiny! Co ty zrobiłaś!! Odezwij się do mnie! To wszystko co ona powiedziała nie jest prawdą! Uwierz mi proszę cię!!!
- ZOSTAW MNIE ZAYN!!!
- Nie zostawię bo cię kocham!! Ona kłamie słyszysz!!!!
- Ale mówiła... że ty... że ty z nią... - mówiła przez łzy brunetka.
- Zaufaj mi!!! Nie spałem z nią.... tylko raz. Wtedy kiedy jeszcze nie byliśmy razem.
- Ale...
- Nie żadne ale.... NIE SPAŁEM Z NIĄ ONA TO ZROBIŁA SPECJALNIE!
- Ona mi cię zabierze!
Starał się ją do siebie przytulić, ale ona cały czas się wyrywała zostawiając przez to ślady krwi na jego ubraniu. W końcu uniemożliwił jej wykonanie jakiegokolwiek ruchu i zamknął ją w swoim objęciu. Dziewczyna cała się trzęsła. Bolało go to, ale też bardziej fakt, że mu nie wierzyła. Wstał razem z nią w ramionach, po czym wziął dziewczynę i zaniósł na łóżko. Wyszedł z pokoju, by po chwili wrócić z apteczką. Delikatnie obmył krwawiące jeszcze rany i owinął bandażem. Położył się na łóżku i ułożył dziewczynę obok siebie.
Ona przyłożyła głowę do jego torsu i wsłuchiwała się w bicie jego serca. On trzymał jej rękę, a drugą głaskał po włosach. Ta cisza między nimi była teraz potrzebna. Malik nie spodziewał się, że Destiny tak szybko ją przerwie.
- Chcę tatuaż!!
- Ale jak.. - spytał zdziwiony mulat.
- Normalnie. Pójdę do salonu i go zrobię.
- Nie jesteś pełnoletnia, nikt Ci nie zrobi.
- A ty nie możesz tego załatwić?
- Mogę.
- Więc proszę zrób to dla mnie! Da radę dzisiaj?
- Dzisiaj?!?!
- No tak.
- Nie wiem czy Rayan o tej godzinie da radę!
- Spróbuj proszę!
Chłopak wyjął telefon z kieszeni i zadzwonił do znajomego tatuażysty. Chłopak nie był zadowolony bo było już późno, ale za namowami Malika zgodził się. Miał pojawić się w ich domu za pół godziny. Chłopak usiadł na rogu łóżka i spojrzał na leżąca dziewczynę.
- Niedługo będzie!
- Dziękuje!
- Co chcesz sobie wytatuować?
- Jeszcze nie wiem, może coś wybiorę.
- Tak! Pomożesz mi...
- Boisz się prawda?
- Tak, ale.... chce go, teraz, już, zaraz...
- Skoro chcesz.
Rayan przyjechał szybciej niż się spodziewali, zaczął rozkładać sprzęt w salonie, a oni siedzieli na kanapie i wybierali wzory. Destiny nie mogła się zdecydować, do tego tak się denerwowała, że całe ręce jej się trzęsły. W końcu spojrzała na chłopaka i powiedziała mu coś na ucho. Popatrzył na nią i się uśmiechnął ,wiedziała, że mu się podoba. Usiadła na fotelu i dała pracować Rayanowi. Po upływie niecałej godziny tatuaże były gotowe... tak mulat też sobie zrobił. Zayn miał taki sam tyle, że na nadgarstku. Pod napisem chciał jeszcze literkę D.
- Dzięki!
- Nie ma sprawy stary zawsze do usług!
- Pomogę ci!
Malik pomógł mu wynieść rzeczy do samochodu, po czym odjechał. Wszedł do domu i zauważył, że dziewczyna zasnęła na kanapie. Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni, po czym ułożył się obok niej i zasnął.
~*~
Przepraszam, przepraszam, przepraszam... :(
Wiem, że zjebałam ten rozdział i to starsznie!!! ;c
Wiem też, że długo nie dodawałam, ale szkoła, sprawdziany, zaliczenia i te sprawy = brak czasu!
Wiem też, że długo nie dodawałam, ale szkoła, sprawdziany, zaliczenia i te sprawy = brak czasu!
Strasznieeeee dziękuję za tych 13 obserwatorów i za ponad 5600 wejść!!! :*
Kocham Was! <3
Kocham Was! <3
Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach na tt albo gg napiszcie w komentarzu! :D
Następny postaram się dodać szybciej! :D
Do napisania!!
pozdrawiam Olcirek! :*
xoxo
pozdrawiam Olcirek! :*
xoxo
ja bede czekać ile sie da!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam normalnie juz myslałam ze bedzie zle ;/
Paula
Troszkę namieszałaś, ale na szczęście zostało to wyjaśnione. Rozdział mi się podoba ; ) Szkoda tylko, że zmieniłaś wygląd bloga, bo tamten bardziej mi się podobał. No ale skoro Ty jesteś zadowolona to spoko ;]
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko dodasz następny ;D