środa, 10 kwietnia 2013

ten.

Wszystko tak banalnie się zaczęło. Spotkanie, przyjaźń, miłość... wszystko jak z taniej komedii romantycznej. Ona jednak tak nie czuła. Dla niej to było coś, na co czekała całe życie. Coś... a raczej ktoś całkowicie zmienił jej życie. Jakaś jej cząstka, już do niego należy i nawet jakby bardzo chciała, to nie da rady tego zmienić. Każdy jej oddech zbliża ją do śmierci, ale wie, że on jest przy niej i może marnować z nią czas. Ojciec uspokoił się? Nie. Nadal jest arogancki, chamski i ma wyrzuty w stosunku do chłopaka, ale Des może normalnie się z nim spotykać. Jak narazie nie jest źle. Wszytko idzie zgodnie z życzeniem Malika. Dziś piątek 23 czerwca. Młodzież wychodzi ze szkoły, by wreszcie oddać się weekendowym szaleństwom. Do czarnego auta kieruje się para. Zayn ze swoją wybranką wsiadają do niego.
- To gdzie tym razem? - spytał z promiennym uśmiechem chłopak.
- A gdzie proponujesz?
- Dzisiaj oddaję ci inicjatywę! Wybieraj...
- I pojedziemy, gdzie tylko chcę?
- Tak!
- Hmmm.. niech pomyślę!
- Ale wiesz.. szybka, męska decyzja bo czas kocie!
- A możemy po prostu zostać w domu... filmy, czekolada, żelki. - słodko się uśmiechnęła.
- Skoro chcesz to nie ma sprawy! Więc kierunek supermarket, a później dom!
- Tak! Dziękuję. - pocałowała chłopaka w policzek i ruszyli.
Droga do sklepu nie zajęła im dużo czasu, bo tylko jakieś 10 minut. Zrobili zakupy i po upływie niecałej pół godziny byli już w domu. Za oknami panowała już szarówka, a oni rozkładali smakołyki na stoliku w salonie. Reszta domowników dowiadując się o planach tej dwójki, ulotniła się grzecznie z ich miejsca zamieszkania. Byli więc tylko we dwoje.
W końcu usiedli na kanapie wtuleni w siebie i chłopak zapytał:
-To co oglądamy?
- Komedię romantyczną!!!!!!
- Proszę... proszę nie! - zrobił minę słodkiego szczeniaczka.
- Te oczy nic nie zdziałają Malik... nie namówisz mnie!
- Proszęęęęęęęęęęęęęę!- robił te swoje słodkie miny.
- Nie no miał być mój plan dnia więc się słuchaj!
- Ale no... dobra. - odpowiedział zrezygnowany.
- No przepraszam bardzo sam chciałeś więc...
- Liczyłem na horror.
- Chyba na przytulanie, bo się boje!
- Na przytulanie, buziaki, całusy... i takie tam!
- Całusa mogę ci dać bez oglądania horroru!
- mmmmm... jedwabiście!
- hahahahah co? - spytała rozbawiona brunetka.
- jedwabiście!
- Głupi jesteś wiesz?
- Wiem. Ale za to mnie kochasz!
- Kocham i to bardzo!!
Dziewczyna namiętnie go pocałowała po czym, po namowach chłopaka włączyli horror. Liczył, na prawdę liczył, że będzie się bała, ale nic takiego nie miało miejsca. Dziewczyna spokojnie siedziała na swoim miejscu oglądając film, nawet nie drgnęła. Chłopak zamiast oglądać bacznie przyglądał się jej, jej delikatnej twarzy, z lekko różowymi policzkami i ustami. Była ideałem dla wielu mężczyzn, ale wybrała jego. Sam nie wiedział kiedy na jego twarzy pojawił się uśmiech. Już sama myśl o brunetce wywoływała przypływ przyjemnych uczuć. Nie mógł już wysiedzieć i przybliżył się do dziewczyny. Przytulił się do niej mocno i całował po szyi. Było to dla niej ogromnie przyjemne, lecz nie zamierzała przerywać sobie oglądania filmu. Jego  miękkie wargi składały na jej jasnej skórze delikatne pocałunki.  Des nie dawała za wygraną i udawała, że to w ogóle ją nie interesuje.
W momencie, gdy chłopak przybliżył się do jej prawego ucha i szepnął "Kocham Cię' nie wytrzymała i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Trwał chwilę, ale uczucie z jakim był oddawany było nie do opisania.  Jak zwykle w takim momencie znajdzie się osoba, która musi wszystko popsuć. Telefon Malika zaczął dzwonić, a na jego tapecie wyświetliła się dobrze im znana blondynka. Tak! To była Perrie. Des przygryzła wargę, po czym opuściła wzrok. Chłopak wahał się, ale odebrał telefon:
- Tak?
-Hej Zayn jesteś w domu, bo ja właśnie jestem niedaleko i chciałabym chwilę pogadać?
- Ymmm.. tak jestem...
- To świetnie za chwilę będę!
Brunetka słyszała całą rozmowę i natychmiast posmutniała. Chłopak widząc to miał sobie za złe, że odebrał. Mógł najzwyczajniej w świecie powiedzieć, że nie ma czasu, ale ona nawet nie dała mu dojść do słowa. Brunetka ze smutkiem w oczach spojrzała na Malika, a on wydusił z siebie ciche 'przepraszam'.  Co teraz to da skoro mieli razem spędzić ten wieczór, a jakaś była jej chłopaka zaraz tu będzie. Wieczór idealny. Nie chciała przy tym być więc wstała i szła na górę, gdy chłopak zapytał:
- Gdzie idziesz?
- Do twojego pokoju nie chce wam przeszkadzać.
- Myszko no, ale to tylko Pezz.
- Nie ważne kto to, po prostu nie chce przy tym być dobrze?
- Skoro nie chcesz!
- Będę na górze, jak skończycie to przyjdź. Kocham cię! - pocałowała chłopaka i odeszła.
Malik w tym momencie sprzątał ze stołu smakołyki i zaniósł je do kuchni, było już ciemno dlatego zauważył, że ktoś podjechał samochodem po ich bramę. Otworzył ją i czekał na gościa. Chwilę później drzwi wejściowe otworzyły się, a za nimi stała panna Edwards.
- Cześć Zayn!
- Hej! Chodź do kuchni gotuje już wodę na kawę
- Dobrze!
Blondynka zauważyła, że przy wejściu stoją buty, damskie buty i do tego jakiś płaszcz. Wiedziała teraz na pewno, że jest tutaj. Jej plan musiał wypalić. Usiadła razem z mulatem przy stole i zaczęli rozmawiać na błache tematy. Czas mijał, a ona nadal miała do niego jakieś pytania. Bała się, że nie uda jej się to co zamierzyła. Wreszcie usłyszała, że ktoś schodzi po schodach i wchodzi do łazienki.
- Matko jest już tak późno a ty mnie nie wyganiasz! Ja już muszę lecieć bo się zasiedziałam!
- Chodź odprowadzę cię!
Stała w drzwiach a Malik pomógł jej założyć płaszcz. Czekałą na odpowiednią chwilę. Usłyszała przekręcający się zamek w drzwiach łazienkowych i zaczęła.
- Ymm... no to wiesz, gdybyś się nią już znudził, jak to bywa często w twoim przypadku, to wiesz... Ale nasze spotkania rozumiem kontynuujemy dalej? Seks bez zobowiązań i każdy jest szczęśliwy. To do zobaczenia przystojniaku!
Dziewczyna pocałowała go. Nie spodziewał się tego, a właśnie w tym czasie Des wyszła z łazienki. Nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jej Zayn całował się z inną. Oczy brunetki momentalnie się zaszkliły, po czym wbiegła po schodach z prędkością światła. Zayn oszołomiony cała  sytuacją zaczął biec za nią lecz dziewczyna zamknęła się w pokoju. Słyszał jak płacze.
- Kurwaaaaaaaaaaaaaa! - zaczął wrzeszczeć i uderzać pięścią w ścianę.
- Destiny proszę cię otwórz!To nie tak jak myślisz!!!!
- Idź do niej zostaw mnie!!!!!!!!!!
-Destiny!!!
-Odejdź!!!
Chłopak nie mógł wytrzymać. W pośpiechu zaczął szukać kluczy zapasowych. Nie wiedział co działo się w pokoju. Dziewczyna stłukła flakon i po raz kolejny zrobiła to. Po raz kolejny zrobiła rysy na swoich rękach. Przez nią, przez niego, przez życie... Odłamek szkła idealnie rysował krwawe kreski na jej nadgarstkach. Krew sączyła z nich powoli.

Nie bolało, za wiele razy to robiła. Siedziała skulona w kącie pokoju, po jej policzkach spływały łzy, a z rąk kapała krew. Chłopak tłukł się do drzwi dalej, ale nic już nie mógł zrobić. Przypomniał sobie, że Niall w swoim pokoju ma klucz. Pobiegł tam, zabrał go i wreszcie otworzył drzwi.
- Destiny, Destiny! Co ty zrobiłaś!! Odezwij się do mnie! To wszystko co ona powiedziała nie jest prawdą! Uwierz mi proszę cię!!!
- ZOSTAW MNIE ZAYN!!!
- Nie zostawię bo cię kocham!! Ona kłamie słyszysz!!!!
- Ale mówiła... że ty... że ty z nią... - mówiła przez łzy brunetka.
- Zaufaj mi!!! Nie spałem z nią.... tylko raz. Wtedy kiedy jeszcze nie byliśmy razem.
- Ale...
- Nie żadne ale.... NIE SPAŁEM Z NIĄ ONA TO ZROBIŁA SPECJALNIE!
- Ona mi cię zabierze!
Starał się ją do siebie przytulić, ale ona cały czas się wyrywała zostawiając przez to ślady krwi na jego ubraniu. W końcu uniemożliwił jej wykonanie jakiegokolwiek ruchu i zamknął ją w swoim objęciu. Dziewczyna cała się trzęsła. Bolało go to, ale też bardziej fakt, że mu nie wierzyła. Wstał razem z nią w ramionach, po czym wziął dziewczynę i zaniósł na łóżko. Wyszedł z pokoju, by po chwili wrócić z apteczką. Delikatnie obmył krwawiące jeszcze rany i owinął bandażem. Położył się na łóżku i ułożył dziewczynę obok siebie.
Ona przyłożyła głowę do jego torsu i wsłuchiwała się w bicie jego serca.  On trzymał jej rękę, a drugą głaskał po włosach. Ta cisza między nimi była teraz potrzebna. Malik nie spodziewał się, że Destiny tak szybko ją przerwie.
- Chcę tatuaż!!
- Ale jak.. - spytał zdziwiony mulat.
- Normalnie. Pójdę do salonu i go zrobię.
- Nie jesteś pełnoletnia, nikt Ci nie zrobi.
- A ty nie możesz tego załatwić?
- Mogę.
- Więc proszę zrób to dla mnie! Da radę dzisiaj?
- Dzisiaj?!?!
- No tak.
- Nie wiem czy Rayan o tej godzinie da radę!
- Spróbuj proszę!
Chłopak wyjął telefon z kieszeni i zadzwonił do znajomego tatuażysty. Chłopak nie był zadowolony bo było już późno, ale za namowami Malika zgodził się. Miał pojawić się w ich domu za pół godziny. Chłopak usiadł na rogu łóżka i spojrzał na leżąca dziewczynę.
- Niedługo będzie!
- Dziękuje!
- Co chcesz sobie wytatuować?
- Jeszcze nie wiem, może coś wybiorę.
- Jesteś tego pewna?
- Tak! Pomożesz mi...
- Boisz się prawda?
- Tak, ale.... chce go, teraz, już, zaraz...
- Skoro chcesz.
Rayan przyjechał szybciej niż się spodziewali, zaczął rozkładać sprzęt w salonie, a oni siedzieli na kanapie i wybierali wzory. Destiny nie mogła się zdecydować, do tego tak się denerwowała, że całe ręce jej się trzęsły. W końcu spojrzała na chłopaka i powiedziała mu coś na ucho. Popatrzył na nią i się uśmiechnął ,wiedziała, że mu się podoba. Usiadła na fotelu i dała pracować Rayanowi. Po upływie niecałej godziny tatuaże były gotowe... tak mulat też sobie zrobił. Zayn miał taki sam tyle, że na nadgarstku. Pod napisem chciał jeszcze literkę D.
- Dzięki!
- Nie ma sprawy stary zawsze do usług!
- Pomogę ci!
Malik pomógł mu wynieść rzeczy do samochodu, po czym odjechał. Wszedł do domu i zauważył, że dziewczyna zasnęła na kanapie. Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni, po czym ułożył się obok niej i zasnął.

                                                                       ~*~

Przepraszam, przepraszam, przepraszam... :(
Wiem, że zjebałam ten rozdział i to starsznie!!! ;c
Wiem też, że długo nie dodawałam, ale szkoła, sprawdziany, zaliczenia i te sprawy = brak czasu!
Strasznieeeee dziękuję za tych 13 obserwatorów i za ponad 5600 wejść!!! :*
Kocham Was! <3
Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach na tt albo gg napiszcie w komentarzu! :D
Następny postaram się dodać szybciej! :D
Do napisania!!
pozdrawiam Olcirek! :*
xoxo


2 komentarze:

  1. ja bede czekać ile sie da!!
    uwielbiam normalnie juz myslałam ze bedzie zle ;/
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę namieszałaś, ale na szczęście zostało to wyjaśnione. Rozdział mi się podoba ; ) Szkoda tylko, że zmieniłaś wygląd bloga, bo tamten bardziej mi się podobał. No ale skoro Ty jesteś zadowolona to spoko ;]
    Mam nadzieję, że szybko dodasz następny ;D

    OdpowiedzUsuń