piątek, 9 sierpnia 2013

seventeen.

Od kilku dni znów jest wśród nich, media szaleją, cały Londyn i świat spekuluje, gdzie przez ten cały czas podziewał się Zayn Malik? Chłopak zobowiązał się za tydzień wydać oświadczenie, co się z nim działo przez tak długi okres czasu. Całą prawdę znają tylko najbliżsi chłopaka. A Destiny? Siedziała właśnie z małą w salonie i bawiła się ze swoją córeczką w najlepsze. Chłopcy mieli próbę, nadal we czterech, bo Zayn do końca miesiąca ma zakaz przemęczania się. Dobrą wiadomością było to, że zespół potwierdził powrót do koncertowania. Des nadal miała pustkę w głowie, nic, ani nikt nie był w stanie teraz z nią normalnie rozmawiać. Niall próbował ją nawet przekonać, żeby porozmawiała z Malikiem, ale ból i strach przed tym co było ją blokował. Mała Vic była dla niej wszystkim, niczego więcej nie potrzebowała. Jej malutka córeczka dawała jej miłość, taką jakiej potrzebowała, bezwarunkowoą, bezinteresowną, miłość całym swoim malutkim sercem. Była tak podobna do niego. Tak samo się uśmiechała, miała ten sam odcień skóry, i te czekoladowe oczy. Uśmiech na twarzy tego małego aniołka był wart dla niej wszystkiego. Była zła, wściekła, czuła pogardę w stosunku do Zayna ale też była mu wdzięczna za to, że dał jej taki skarb. Kogoś kto jest dla niej całym światem, oczkiem w głowie. Dzwonek do drzwi przerwał zabawę matki i córki. Destiny wzięła małą na ręce i powoli schodziła po schodach na dół. Wiedziała, że musi być to ktoś znajomy bo ochrona którą mają od jakiegoś czasu sprawdza wszystkich. Liczyła, że może El wpadła zobaczyć co u niej słychać. Tak dawno się widziały, a ostatnio obiecywała że ją odwiedzi. Bez wahania więc otworzyła drzwi. Osobą za nimi okazał się nie kto inny jak Zayn Malik. Des chciała przed nim zamknąć drzwi, ale chłopak nie dał za wygraną i wszedł do środka.

- Proszę porozmawiaj w końcu ze mną!
- Teraz chcesz rozmawiać? Teraz? Nie mogłeś tego zrobić zanim mnie tutaj samą zostawiłeś? Nie mogłeś mi od razu wszystkiego wyjaśnić?
- Bałem się, że nie przeżyję...
- I wolałbyś żebym o twojej śmierci dowiedziała się z jakiś jebanych brukowców tak? Bo jestem nikim i nie zasługuję na prawdę z ust osoby którą kocham ponad życie?!?! Jak mogłeś mi to zrobić..
-Des błagam daj mi wyjaśnić...
- Masz pięć minut, bo zaraz jest pora spania małej... nie oczekuj niczego więcej...
- Ja... nie wiem od czego zacząć...
- Czas biegnie!
- Byłem chory, te wszystkie omdlenia... wyniki wskazały na guza mózgu, nie dawali mi zbyt wiele szans na przeżycie, wtedy... w ostatni dzień, chciałem być pewien, że będziesz na mnie czekała, że mnie kochasz, zapewniłaś mnie o tym i tylko dlatego walczyłem żeby wrócić, do ciebie, do was... udało mi się, ale tylko dlatego, że wiedziałem , że ktoś tu na mnie czeka, że mam dla kogo żyć, sądziłem ,że nie zareagujesz tak ostro kiedy wrócę...
- A niby jak miałam zareagować?!?! No jak? Miłość mojego życia nie daje znaku życia przez prawie dwa lata, a ja mam się cieszyć?!?! Teraz zjawiasz się tak nagle kiedy moje życie jakoś się ułożyło i wszystko wywracasz do góry nogami...
- Przepraszam...
Widziała skruchę w jego oczach, wzrok mówił, że jest szczery, to chyba spowodowało, że Destiny trochę złagodniała w stosunku do mulata.
- Nie mogłeś chociaż napisać, że wszystko w pożądku, że żyjesz, że wrócisz? Nawet tego nie mogłeś zrobić?
- Destiny myślisz, że nie chciałem? Tyle razy próbowałem ,ale za każdym razem musiałem przerywać połączenie, bo co jeśli coś by mi się stało? Co gdybym nie przeżył?
- Wiesz co tutaj się ze mną działo? Myślałam, że zwariuję bez Ciebie..
- Ale dałaś sobie radę..
- Bo mam ją - wskazała na córeczkę- ona daje mi siłę! Dla niej się nie poddałam, każdy jej uśmiech sprawia, że nawet najgorszy dzień staje się lepszy, ona jest takim małym aniołkiem, który pomaga mi przetrwać. Zawdzięczam też dużo Niallowi...gdyby nie on nie dałabym sobie rady...
- Kochasz go?
I tutaj właśnie padło pytanie na które dziewczyna nie znała chyba sama odpowiedzi.


  Stał i wpatrywał się w nią czekając na jakaś odpowiedź. Milczenie zdawało się jakby trwać wiecznie. W jej oczach nie było widać tych iskierek co kiedyś, zgasły? Prawdopodobnie tak...a wszystko przez niego. Miał sobie za złe, że zadał jej teraz to pytanie.
- Milczenie jest potwierdzeniem...rozumiem...w końcu ile mogłaś na mnie czekać? Mogłem w ogóle w końcu nie wrócić...
- Właśnie...ile mogłam czekać? Teraz proszę idź już muszę ją uśpić, już pora...
- Mogę tylko jeszcze wiedzieć czy to moja córka?
- Więc myślisz, że się puściłam z kimś tak? Brawo! Brawo Malik!!
- Nic takiego przecież...ja...nie o tym myślałem...
- Wyjdź! Natychmiast!!!
Chłopak posłusznie udał się do wyjścia, a ona trzasnęła za nim drzwiami. A myślał, że wreszcie uda się jakoś ocieplić stosunki między nimi, że może mu wybaczy, ale jednym głupim pytaniem znów ją zdenerwował. Stał już przed jej domem, wiedział że musi walczyć, musi znów ją zdobyć, bo kiedy ją zobaczył w tym szerokim swetrze i jeansowych shortach miał ochotę się na nią rzucić i trzymać w ramionach do końca życia. To była to jedyna, nie może jej stracić teraz kiedy wie, że będzie żył. Nie chciał żeby Niall zajął jego miejsce, nie chciał żeby ktokolwiek był mężczyzną zastępującym jego miejsce w życiu brunetki. Tak drobne ciało Des skrywało tak wielkie serce, każdy człowiek na
świecie powinien się uczyć od niej miłości do drugiego człowieka. Pamiętał jak trzymał ją w objęciach tak, że prawie cała jej sylwetka tonęła w jego ramionach. I bicie jej serca, w takim samym rytmie jak jego. Był gotów zabić żeby tylko ona była bezpieczna, zresztą ona pewnie nie zawahałaby się zrobić tego samego, jeśli chodziłoby o niego. "na zawsze razem, tylko ty, kocham Cię ponad wszystko" te słowa huczały w jego głowie, a mózg opracowywał plan odzyskania najlepszej dziewczyny pod słońcem. Odpalił papierosa, założył swoje czarne ulubione okulary i zmierzał ,sam nie wiedział dokąd.


W tym czasie ona zdążyła uśpić małą. Vic nie wiedziała o co chodzi, ale z tego wszystkiego zasnęła po pięciu minutach. Destiny była zagubiona w swoich myślach, sama dokładnie nie wiedziała z jakiej perspektywy patrzeć na tą sytuację. Łzy same spływały po policzkach, nie chciała płakać, bo wiedziała, że już zbyt wiele przez niego cierpi, ale to działo się mimowolnie bez jej zgody. Zwinęła się w kłębek na łóżku i jak mała dziewczynka po stracie ulubionej zabawki łkała w poduszkę. Zastanawiała się, czemu wreszcie kiedy jet dobrze wszystko musiało się spieprzyć. Owszem cieszyła się z powrotu chłopaka, bo kocha go całym sercem, ale teraz nie wie co zrobić bo ma Nialla. Pierwszy raz kiedy go zobaczyła przestraszyła się, ale za kolejnym razem chciała go przytulić, pocałować, poczuć zapach, dotyk... ale Horan. Jak on teraz się czuje? Pewnie cieszy się z powrotu przyjaciela, ale obawia się, że ją straci. Jak można kochać dwie osoby na raz... To nie jest możliwe, ale ona tak właśnie czuła. Usłyszała, że ktoś jest w domu. Chłopcy wrócili z próby, powolne kroki na schodach, ktoś chwyta za klamkę... BLONDYN. Dziewczyna szybko otarła resztki łez, które płynęły i przekręciła się na drugi bok, tak żeby na niego nie patrzeć.
- Destiny śpisz?
- Nie Niall...
Poczuła jak siada na rogu łóżka, bo materac pod wpływem ciężaru jego ciała się ugiął. Milczał, więc odwróciła się w jego stronę. Siedział z głową spuszczoną w dół i widać było, że się denerwuje bo charakterystycznie pocierał dłońmi. Usiadła na łóżku i oparła się plecami o ścianę.

- Co się stało?
- Musimy porozmawiać chyba...
- O czym?
- O tym co się stało.. zapewne ty... chcesz do niego wrócić tak?
- Niall..
- Wiem, że ciągle na niego czekałaś a teraz ja ci przeszkadzam...
- Ale...

- Spokojnie, daje ci wolną rękę... jeśli dzięki temu będziesz szczęśliwa...
Ponownie po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
- Nie chce cię zostawiać..
- Nie chcesz, ale musisz bo to on jest tym jedynym...
Spojrzał na nią, jego oczy były smutne. Powoli zaczęły wypełniać się łzami, uważała siebie za sukę. Przybliżyła się do niego i mocno przytuliła chłopaka. Pierwszy raz w życiu nie odwzajemnił tak do końca jej uścisku. Zawsze tonęła w jego ramionach, a on chował głowę w zagłębienie jej szyi. Teraz było inaczej... blokował go fakt, że może ją stracić.


Malik nie mógł spać, ciągle myślał o tym co powiedziała mu dziewczyna. Źle dobrał słowa i ona teraz myśli, że ma ją za jakąś dziwkę. Ale mała była tak cudowna, wiedział, że to jego córeczka. Taki mały aniołek, z jego oczami i identycznym kolorze skóry. Wyobrażał sobie co ona musiała przeżywać będąc w ciąży bez niego, co na to jej rodzice, co ze szkołą, ze wszystkim... Miał sobie za złe, że nie było go przy tym wszystkim, ale co mógł poradzić... życie. Jak teraz będzie? Przecież ona ma już Nialla, kocha go, ma córkę... on się nie liczy. Ale to jego dziecko! Musi pozwolić mu się widywać z małą! Wyciągnął telefon, bo chciał do niej zadzwonić. Wahał się, ale w końcu musiał spróbować. Próbował kilka razy, ale dziewczyna nie odbierała. Fakt, że było już grubo po 22 mógł świadczyć o tym, że śpi, ale pamiętał, że ona nigdy ta wcześnie nie zasypiała, zawsze leżeli do późna. Spróbował po raz ostatni. Jeden sygnał, drugi, trzeci... już miał się rozłączyć kiedy usłyszał jej delikatny głosik z drugiej strony.

- Zayn czemu tyle razy dzwonisz?
- Muszę wiedzieć czy pozwolisz spotykać mi się z córką?
- A masz pewność, że to twoje dziecko?
- Tak!
- Tak nagle Ci to przyszło do głowy? Nie pomyślałeś o tym przed tym jak nazwałeś mnie dziwką?
- Nie powiedziałem tak..
-Ale ja tak to odebrałam..
- Przepraszam.
- To wszystko?
- Nie..
- Co jeszcze?
- Kocham Cię..
Po tych słowach dziewczyna natychmiast się rozłączyła, a on sam nie mógł uwierzyć, że kiedyś tak bliska mu osoba, ta która obiecywała, że na niego zaczeka będzie w stosunku do jego osoby taka oschła. Nie radził sobie z zaistniałą sytuacją, musiał jak najszybciej znaleźć jakieś rozwiązanie. Nadmiar wydarzeń i emocji tak g przytłoczyły, że w szybkim tempie zasnął jak dziecko. ______________ No patrzcie jaka jestem kochana! <3 Miał być w sobotę ale daje wam już dzisiaj bo nudzi mi się! :D Trochę taki... Dziwny i mi się nie podoba ale to moje zdanie! Czekam na wasze opinie! :D Jak poproszę żeby każdy kto to przeczyta komentuje to będziecie źli? O zbyt dużo proszę?? ;c Bo to naprawdę miłe i aż chce się pisać jak jest dużo komentarzy! :D Jest 30 obserwatorów a niewiele ponad 10 komentuje rozdziały :C Chociaż pod tym niech będzie około 15 hmmmm? Da się zrobić dla mnie?? :D Ogromne podziękowania dla SZALONEJ za komentarz pod ostatnim rozdziałem!!! Nie mogłam przestać uśmiechać się do ekranu kiedy go czytałam! Jesteś wspaniała dziękuję ;* Inni którzy komentują i mnie wspierają też na to zasługują także Massive thank you!! ;* Dziękuję za ponad 15 500 wyświetleń bloga!!! Jesteście niesamowici!!! ;* Nie zanudzam już!! Pozdrawiam Olcirek! <3 xoxo

15 komentarzy:

  1. Ooo boze jestem pierwszaa!!!
    I o boze ten rozdział jest genialny!!
    nie wierze normalnie... Naill jest kochany on se da rade a Des niech bedzie z Malikiem :)
    Dziekuje ze jesteś!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham cię! I twoje opowiadanie. Przez ciebie mam łzy w oczach i błagfam cię niech oni się pogodzą!!!!!!!!!!!!!!!! Czekam z niecerrpliwością na następny i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. nic dodać, nic ująć PER-FECT

    OdpowiedzUsuń
  4. o jak smutno :( ale rozdział świetny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co mam napisać bo mam wielką pustkę w głowie. Ten rozdział jest wspaniały taki smutny aż zachciało mi się płakać. Ciekawi mnie kogo wybierze Destiny chociaż też rozważam taką opcje, że nikogo. Boże jak ja bym chciała już kolejny rozdział nawet sobie tego nie wyobrażasz.
    Uwielbiam Malika ale szkoda mi teraz Nialla on tak bardzo kocha tą dziewczynę że chciał ją uszczęśliwić mimo swojego późniejszego bólu to takie kochane z jego strony. Jak sobie tak teraz o tym wszystkim myślę to chce mi się płakać więc będę kończyła bo jak się rozkleję przy klawiaturze to potem będą wszyscy w domu na mnie dziwnie patrzeć. A więc czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z ,, Andzia '' kocham <33 i czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no, omg nie wiem co powiedzieć, rozdział jest genialny i ogolnie całe opowiadanie. To chyba najlepszy blog jaki czytam *___* Kocham to jak piszesz, twój styl, no generalnie Cię kocham <3 Boże jak ja pragne żeby Des wkońcu wybaczyła Zaynowi, nie wyobrażam sobie żeby nie byli razem. W sumie trochę szkoda mi Nialla, ale Zayn&Des jak sobie ich wyobrażam są tacy naskjfsnjkankjfn;flknalnf *______* Czekam na kolejny z niecierpliwością. Życze weny <3
    @letmakeamove

    OdpowiedzUsuń
  8. Co tu dużo mówić...
    Ten rozdział jest po prostu PER-FECT

    OdpowiedzUsuń
  9. No więc moją wypowiedź zacznę od tego, że na bloga trafiłam przypadkiem i po przeczytaniu tego rozdziału jestem z siebie dumna, że je odnalazłam ;D
    Zayn. Niech się stara! Nie odpuszcza! Des powinna dać mu szansę ;)
    Nie wiem czemu, ale Zayn jak dla mnie bardziej pasuje do Des niż blondynek, mimo tego jego uroku i słodkości ;)
    Może to ze względu na dziecko ale sądzę że skoro się kochali to zapewne nadal tak jest :)
    Pisz kolejny, bo już nie mogę się doczekać ;D
    Jutro zabieram się za nadrabianie rozdziałów i może zmienię zdanie :)

    Zapraszam również do siebie, mam nadzieję że zajrzysz ;) youre-me-kryptonite.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. ten rozdział jest taki dhuifgirfgyyuguigfyu *.*
    Z niecierpliwością czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oni muszą być razem <3333

    OdpowiedzUsuń
  12. A wiec zaczynam moj komentarz. Haha xd
    Ty nie masz mi za co dzoekowac bo ja pisze tylko sama prawde i sama jestes wspaniala
    Hmm.. No to Zayn namieszal w zyciu Dess. Tak mi jej szkoda. No bo tyle przeszla ulozyla sobie zycie, no a Malik wrocil i bum.. Wszystko wraca. No, ale mimo wszystko Zayn i Dess musza byc razem ;)
    Horanka tez szkoda, bo on kocha Dess i jest taki kochany w stosunku do niej i Vic.. Biedak.. Mam nadzieje, ze mu sie nic nie stanie, nic nie zrobi sobie..
    Kurde serio chce zeby Zayn i Dess byli razem. I ciekawi mnie jaki plan sobie obmyslil... Hihi ;3
    No i teraz kilka slow do autorki.
    Wiem, ten kimentarz jest krotki, ale zawiera wszystko co chcialam xd Tak jak juz mowilam Ty jestes wspaniala, Ty masz talent, Ty swietnie piszes, Tobie powinno sie dziekowac za tak wspaniale opowiadanie. Naprawde ;)
    Iii wiesz co? Ciesze sie, ze trafilam na twojego bloga i beda do konca tej historii. Nawet jesli bedzie ona dluga, dluga, dluuuuuga xd
    Tak wiec dziekuje, za uwage ;***
    Kocham Cie ;**
    Zycze wenyy, duuuzo weny i czekam z niecierpliwoscia na nastepny xxx

    @keepcalmxoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. jejjju kocham twoje opowiadaniee jest najlepsze. czytałam różne ale to mi sie najbardziej podoba.Świetnie piszeesz masz wielki talent :)) Mam nadzieje że Des wybaczy Zaynowi i beda razem .Oni są kochani. oby skończyło się dobrze i było szczęśliwe zakończenie. Prosze daj szybko next . :d /pozdrawia Zayola ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziś znalazłam Twojego bloga i postanowiłam że zacznę czytać, tak mnie zafascynowało to opowiadanie że przeczytałam wszystkie rozdziały, które napisałaś do tej pory.
    Mogę stwierdzić,że masz ogromny talent! Podoba mi się Twój styl pisania, to jak opisujesz każdą sytuację.
    Mam wielką nadzieję, że Des wybaczy Malikowi i będzie z nim!

    Życzę weny i nie mogę doczekać się następnego rozdziału!! Ivy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspanialy jak zawsze , czekam na rozdzial nie moge sie doczekać dodaj jak najszybciej pliss ♥

    OdpowiedzUsuń